środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 23.

-Może pójdziemy zjeść na mieście? - zapytał Harry, przełączając kanały.
-To na co kupowaliśmy tyle jedzenia?
-Też racja - nieoczekiwanie podniósł się z kanapy. - To ja zrobię kolację, a potem idziemy na miasto
-Dla mnie pasuje.
Oparłam głowę na łokciu, który położyłam na oparcie fotela i pustym wzrokiem spoglądałam przez okno. Ciekawe co robi Niall. Potrząsnęłam szybko głową i przetarłam twarz dłońmi. Nie myśl o tym.
-Hej Dusia? Możesz mi powiedzieć jak należy się obsługiwać tym piekarnikiem - zapytał, przegarniając ręką włosy. Zachichotałam.
-Chodź, pokażę ci.
Udaliśmy się w stronę kuchni i nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
-Kto to może być? - spojrzałam zdezorientowana na Harry'ego, który tylko wzruszył ramionami i poszedł dalej. Ja natomiast, nadal stałam w jednym miejscu. Przełknęłam ślinę i powoli zaczęłam podchodzić do drzwi. Proszę, oby to nie była Jane. Błagam! Ręka mi drżała, kiedy sięgałam do klamki. Jeden ruch i drzwi były otwarte.
-Hej - odparł nieśmiało uroczy blondyn.
-Cześć - mój wzrok natychmiast przeniósł się na ładną brunetkę.
-Um...To jest Amy - chłopak wskazał na dziewczynę.
-Witaj, miło mi cię poznać - wyciągnęła do mnie rękę. Po sekundowym zawahaniu, odwzajemniłam gest.
-Chloe - odparłam krótko.
-Wiem. Jestem twoją fanką - uśmiechnęła się szeroko, a moje kąciki ust ledwo się podniosły. Miedzy nami zapanowała krępująca cisza. Niall odchrząknął.
-Harry jest u ciebie? - zagadnął Irlandczyk.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo nagle za mną pojawił się loczek.
-Chloe co ty tu....Amy! - krzyknął entuzjastycznie.
-Znasz ją? - spytałam z lekką frustracją.
-Tak. To przyjaciółka Nialla. Już ją poznałem. Wchodźcie.
Nie mając wyboru, otworzyłam szeroko drzwi i ustąpiłam im drogi.
-To nie jest tak, jak myślisz - szepnął Niall, którego głowa znajdowała się bezpośrednio nad moją.
-Nie wiem, o co ci chodzi - odparłam obojętnie i wzięłam kurtkę od Amy. - Powieszę ją.
-Dziękuję - odparła słodko dziewczyna. Wydaje się być miła. Odeszłam od wieszaków i ruszyłam za nimi do kuchni.
-Daj Harry. Ja to zrobię - odepchnęłam go od piekarnika i nastawiłam temperautrę na urządzeniu.
-Na ile tu zostajesz? - zagadnął Styles.
-Jutro wyjeżdżam - odpowiedziała Amy. - Niestety muszę. Praca. Obowiązki.
-Rozumiem - odparł loczek. - To znaczy, że dzisiaj ostro imprezujemy!!
Cała trójka wybuchnęła głośnym śmiechem. Ja stałam z boku, udając, że coś robię.
-Jasne. Teraz muszę lecieć, ale odezwę się do was.
-Już spadasz? Dopiero co przyszliście.
-Muszę się spakować. Niall przyprowadził mnie tu tylko dlatego, bo męczyłam go, żeby poznał mnie z Chloe May - wyszczerzyła zęby. Wszyscy utkwili we mnie wzrok, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
-Och... - nie wiedziałam co powiedzieć. - Bardzo mi miło.
-Głupio mi o to pytać, ale dałabyś mi swój autograf?
-To trochę niezręczne - odparłam.
-Jak nie chcesz to nie - powiedziała skrępowana.
-Nie, nie. Pewnie, że chcę. Tylko gdzie ja...
Dziewczyna błyskawicznie pobiegła na korytarz i wróciła z moim zdjęciem w ręku.
-Co... - spojrzałam na nią zakłopotana.
-Miałam to w kurtce. Za bardzo dziwne? - jej twarz zrobiła się nieco czerwona.
-Nie. To jest całkiem normalne - wymieniłam znaczące spojrzenie z Harrym.
Podpisałam się na fotografii i obdarowałam dziewczynę ciepłym uśmiechem. Chyba ją lubię.
-No to, pa.
-Odprowadzę cię - rzekł Harry i podążył za dziewczyną.
W kuchni zostaliśmy tylko ja i Niall. Próbowałam unikać go wzrokiem. Jednak to było silniejsze ode mnie. W końcu spojrzałam w jego błękitne tęczówki, a następnie szybko się odwróciłam.
-Przepraszam - wypalił blondyn.
-Za co? - spytałam cicho, odwracając lekko głowę w jego stronę.
-Za to, że cię zdenerwowałem.
-Nie zdenerwowałeś...
-Dopiero jak się rozłączyłaś, załapałem jaki ze mnie kretyn - zrobił mały krok w moją stronę. - Amy to tylko moja przyjaciółka z dzieciństwa. Najlepsza przyjaciółka, ale nic więcej.
Już kompletnie odwróciłam się do niego, ale nie patrzyłam mu w oczy. Z zaciekawieniem spoglądałam na swoje stopy.
-Proszę, nie bądź zła. Czuję się okropnie - wyczułam rozpacz w jego głosie.
Nic nie odpowiedziałam. Za to podeszłam do niego bliżej i złożyłam na jego policzku delikatny pocałunek.
-Nic się nie stało - wyszeptałam i oboje wymieniliśmy się malowniczymi uśmiechami.
----------------------------------------------------------------
Szliśmy we czwórkę ulicami Los Angeles, robiąc dla wszystkiego zdjęcia i pokazując palcami na prawo i lewo. Wyglądaliśmy jak wesołe, beztroskie dzieci. Wciąż podejrzliwie spoglądałam na Nialla i Amy, jednak między nimi, rzeczywiście, nic się nie działo.
-Wejdziemy tu? - zapytał loczek, wskazując na jakiś lokal, w którym przypuszczalnie trwała jakaś dyskoteka.
-Nie chcę mi się. Wolę pozwiedzać miasto - oznajmiłam.
-Ja też - odparła brunetka.
-Też nie mam ochoty na imprezę - zawtórował nam Irlandczyk.
Styles wzruszył ramionami, a po chwili wyskoczył w powietrze.
-No to lecimy! - zaczął biec w podskokach przed siebie. Jego zachowanie było komiczne, dlatego każdy z nas wybuchnął gromkim śmiechem. Po chwili, nie zastanawiając się, dołączyłam do przyjaciela, a zaraz po mnie Niall i Amy. Krzyczeliśmy w niebo głosy i wydurnialiśmy się. Przechodni mogli pomyśleć, że jesteśmy pod wpływem alkoholu, ale mogę zapewnić, że byliśmy całkowicie trzeźwi. Po dziesięciu minutach, nieustannego skakania i biegania, opadliśmy na trawnik w pobliskim parku. Zorientowałam się, że leżę bardzo blisko Nialla. Nasze dłonie się stykały.
-Zajebiście - odparł zdyszany Styles.
Wszyscy mieliśmy na twarzach szerokie uśmiechy. Oddychaliśmy głęboko, będąc kompletnie zmęczeni. Czułam się wspaniale.
Nagle, z tego niesamowitego stanu, wybudziła mnie moja komórka, która zaczęła dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz i zamarłam.
-Chleo co ci jest? Jesteś jakaś blada - zauważyła Amy.
-To Jane - wymieniłam znaczące spojrzenie z Harry'm.
-Odbierz - polecił loczek. Zrobiłam to i włączyłam na głośno mówiący, aby reszta mogła wszystko usłyszeć.
-Halo - powiedziałam ostrożnie.
-Gdzie jesteś? - nie mogłam wyczuć w jakim jest humorze.
-W parku - postanowiłam na razie kłamać jak najmniej.
-Z kim?
-Jest tu Harry, Niall, nowa znajoma, Amy i... - zamknęłam oczy - ...i Taylor.
-Dobrze się bawicie? - to był sarkazm czy naprawdę ją to ciekawi?
-Tak, jest świetnie - powiedziałam przekonująco.
-To fajnie. Dzwonię, bo chcę ci powiedzieć, że właśnie wysiadłam z samolotu i jestem na lotnisku.
-Ah tak? A gdzie? - uśmiechnęłam się pełna ulgi.
-W LAX.
Telefon prawie wypadł mi z ręki. Trzy pary oczu spojrzały na mnie z przerażeniem.
-G...gdzie? - zapytałam, mając nadzieję, że się tylko przesłyszałam.
-No w Los Angeles. Za dwie godziny lub mniej będę pod domem Taylor. Szykujcie dla mnie łóżko - roześmiała się kobieta. - Buziaki.
Rozłączyła się, a ja oszołomiona nie mogłam wydusić z siebie słowa. Jak to? Jane w domu u Tay? Za dwie godziny?! Nie, nie, nie. To nie może być prawda. To tylko sen. Obudź się Klaudia!
-I co teraz? - Harry utkwił we mnie swój zatroskany wzrok.
-Jestem w dupie.
---------------------------------------------------------------------------

Wiem, że rozdział znowu krótki, no ale wy przecież uwielbiacie takie dramatyczne zakończenia :3

11 komentarzy:

  1. Jaaaaaki fajnyy :D aż mi szczena opadła :D już sie nie moge doczekać co dalej <3 KOCHAM TO <3
    Błagam pisz dłuższe rozdziały :)
    /@Hazzowelove

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha jaki koniec spoko Jane... Weź już zesfataj Chloe i Nialla *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. @Anooshkaa
    o jaaaa!!!! :D ile słodyczy w tym było!!! ♥♥♥ Uwielbiam Nilla i Klaudie razem! :D Ale ją Jane zrobiła! :D hahaha ♥♥ Lubie jak piszesz ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak się dalej historia potoczy ;D
    Mam pytanko ;D słuchaj idą wakacje i moje pytanie brzmi czy te rozdziały będę trochę częściej? ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz;)
    Czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Krótki, Jezuuuu, za krótki! Umarłam pod koniec, ale mam jeszcze trochę siły, żeby napisać komentarz :D
    Awww Niall, awww Niall, awww Niall *.* Ciekawa byłam, jak rozwiążesz wątek z tą jego tajemniczą koleżanką i podoba mi się sposób, który wybrałaś. I to jego "to nie tak, jak myślisz", ja bym była w niebie :D Bardzo mi się podobało, zwłaszcza fakt, że Amy nosi zdjęcie Chleo w kieszeni kurtki. Ta sława :D
    Za to pod koniec Jane mnie przeraziła. Co będzie? I jak wytłumaczą jej nieobecność Taylor? I po co ona tam w ogóle? Było tak pięknie...
    Liczę, że kolejny rozdział będzie dłuższy i że dasz więcej momentów Niall -Chleo. Tak, jeszcze więcej :D
    Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaaaa no to się dzieje! Już jestem ciekawa co dalej będzie;D uwieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelbiam;3
    D_martynka

    OdpowiedzUsuń
  8. OMFB *___* boshe *.* uwielbiam ten rozdział! Tylko czemu taki którki? No właśnie... Yhmmm, i znowu moje rozdwojenie jaźni XD czemu ono zawsze powraca kiedy mam zamiar nPisać sensowny komentarz??!!
    Może i uwielbiamy dramatyczne zakończenia, ale w ich skład nie koniecznie wchodzą krótkie rozdziały... Ughh ten problem trzeba jakoś rozwiązać! Na szczęście już od jutra wakacje i będziesz miała więcjej czasu na pisanie tego zajekurwabistefo opowiadania! (aż mi się argumanty kończą na opisanie jakie to opowiadanie jest cudowne bo używałam już ich chyba wszyskich XDD)
    Już lubię Amy, tylko szkoda, że ona wyjeżdża :'C mam nadzieje, że jeszcze niedługo się zjawi ;)
    Doprowadzasz mnie do zawału! Serio w momencie czytania tej konwersacji Nialla i Chleo w kuchni czy gdzieś w jej pobliżu była taka słooooodka *.* awwww(...)
    Hahaha XDD ta akcja z tym bieganiem mnie rozwaliła XD zachowywali się jakby si naćpali XD serio XDD
    Ughhhhh... Czemu Jane zawsze wszystko musi psuć kiedy jest tak zajebiście?!
    Ona doprowadzi mnie kiedyś do załamania nerwowego! =,='
    Ake to w sumie normalne z jej strony, że się o nią troszczy :/
    Muszę temu przyznać rację...
    Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się dłuższy! I dzikuje, że tak wytrwale czekasz na moją opinię pod każdym rozdziałem i dziękujesz za nią za każdym razem ;**
    to słodkie jak momenty Neo <33
    Dobra już kończe bo usyyyyyyypiammmmm *w tle zieeeew*
    mam nadzieję że jutro pojawi się następnyyyyy...
    Kocham cię @Nandos_Bejbe ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Szkoda, że taki krótki... ;c Jak zaczynałam czytać to opowiadanie, jeśli mam być szczera to nie zaciekawiło mnie aż tak, ale z każdym rozdziałem wczuwałam się w tą atmosferę i teraz nie mogę doczekać się kiedy napiszesz kolejny rozdział... ;D Czytam dużo opowiadań niektóre są gorsze, a niektóre lesze i to mogę spokojnie zaliczyć do moich ulubionych. =) Pisz! Będę z niecierpliwością czekać ;)@Vicky08642

    OdpowiedzUsuń