piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 15.

-Dobry wieczór. - przywitałam Jane, która oglądała telewizję.
-Wieczór? - kobieta była oburzona - Jest za piętnaście dwudziesta trzecia.
-Przepraszam, ale straciłam rachubę czasu. To się nie powtórzy. - nie chciałam się kłócić i psuć sobie humoru.
-No, mam nadzieję. Jutro z rana musisz jechać na plan. Powinnaś się wyspać.
-No to może najlepiej już pójdę do swojego pokoju? - powiedziałam, kierując się w stronę schodów.
-Tak, to dobry pomysł. - odparła zdecydowanie Jane.
-Dobranoc.
-Dobranoc, mała. - znowu poczułam to ciepło w sercu.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam na górę. Weszłam do toalety i wzięłam długi, relaksujący prysznic. Letni strumień wody spływał po moim ciele. Czułam się wspaniale. Przypomniałam sobie wers, który sama wymyśliłam. Znajdziesz we wszystkim piękno, kiedy otworzysz swoje serce i uwierzysz w dar przyjaźni.
Muszę dokończyć tą piosenkę.
Wyszłam spod prysznica, zmyłam makijaż, umyłam zęby i, już w pokoju, usiadłam przy biurku z kartką papieru i długopisem w ręku. Muszę zwrócić uwagę, na to, że to nie jest zwykły długopis. Dostałam go od Taylor na moje 14. urodziny i napisałam nim pierwszą piosenkę, a także pozostałe. 
Zawsze podczas pisania tekstu, musiałam widzieć osobę, o której on był. Wyjęłam więc z albumu zdjęcie Emilki, w telefonie wyświetliłam wspólną fotkę z Tay, a w internecie znalazła fotografię przedstawiającą mnie i Harry'ego, w kolejce górskiej, trzymających się za ręce. Spojrzałam na nich i wtedy słowa wychodziły z długopisu jak zaczarowane. Nie minęło piętnaście minut, a cały tekst był już gotowy. Dumna ze swojego dzieła, położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam. Bez żadnych męczących zmartwień. 
--------------------------------------------------------------------------------------
28. stycznia, Harry wszedł do mojego domu bez pukania. Od jakiegoś czasu robił tak często.
-Dzień dobry, jest Chloe? - usłyszałam jak zwraca się do Jane.
-Tak, na górze. - rzuciła obojętnie. Widok Stylesa, wchodzącego, bez zaproszenia, do naszego domu, wcale jej nie zdziwił.
-Hej, Dusia! Jesteś. - uwielbiałam jak zdrabniał moje polskie imię. Robił to z niesamowicie śmiesznym akcentem.
-Tak, tak. Właź. - zaprosiłam go do pokoju.
-Co porabiasz? 
-Właśnie miałam zamiar robić twitcam.
-No to dawaj.
-No nie wiem... - wahałam się.
-Co nie wiesz? Włączaj to.
-Słuchaj, czy to nie będzie dziwne, że Harry Styles jest u mnie w domu?
-A czy ty zapomniałaś, że ludzie wiedzą, że się przyjaźnimy?
Odkąd się pogodziliśmy, nie ukrywaliśmy się przed paparazzi czy przed fanami. Każdy miał prawo, o tym wiedzieć. Niestety, bałam się reakcji directioner. Tego, że mnie nie zaakceptują. Kocham wszystkie directioners, przecież to moja rodzina, i obawiałam się, że będą mnie hejtować, ale muszę przyznać, że nie jest tak źle. Jasne, na początku większość fanek była oburzona i mieszała mnie z błotem, ale na szczęście Harry zainterweniował. Napisał na twitterze, że nie życzy sobie, aby obrażać jego przyjaciółkę i poprosił, żeby nie robili tego publicznie, bo to go rani. Od tego momentu widziałam mniej obelg na swój temat. Hazz jest słodki. 
-No dobra. - powiedziałam niepewnie.
Włączyłam kamerkę. 
-Heej! - pomachałam do ekranu komputera. - Mam tutaj niesamowitego gościa. Przywitajcie Harry'ego!
-Cześć! - loczek uśmiechnął się, pokazując swoje wszystkie białe zęby.
-Przed chwilą przyszedł. Właśnie po co przyszedłeś? - zwróciłam się do chłopaka. Bardzo często robiłam twitcamy i nie czułam żadnego stresu. Po prostu zachowywałam się zwyczajnie, jakby wcale nie widziało mnie ponad tysiąc osób. 
-To tajemnica. - uśmiechnął się niewinnie.
Błyskawicznie pojawiły się tweety od fanów, domagających się ujawnienia sekretu. Jednak Harry był nieuległy. 
Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się przed kamerką dobrą godzinę. 
-Wybaczcie, ale musimy już lecieć. Miło było was...- przerwałam szukając słowa.
-Zabawiać. - podsunął mi chłopak.
-Tak, tak dokładnie. - uśmiechnęłam się szeroko. - To pa i do zobaczenia niebawem!
Wyłączyłam stronę i zwróciłam się do Harry'ego.
-No gadaj, co to za tajemnica. 
-Aj...nieważne... - droczył się ze mną.
-To nie. - rzuciłam, udając, że mi na tym nie zależy.
-Dobra powiem ci. - wiedziałam. - Wiesz, że 1. lutego kończę 18 lat. 
-Nie mów mi, że szykuje się następna impreza. - zaśmiałam się.
-No to ci nie powiem. - założył ręce na piersi i udał obrażonego.
-No dobra, sorry. Kiedy się odbędzie?
-No myślałem, że jak masz cały luty wolny, to najlepiej w dzień urodzin.
-Aww, myślałeś o mnie. - popatrzyłam na niego czule.
-Zawsze o tobie myśle. - powiedział przesadnie poważnie, dotykając mojego ramienia
Ze śmiechu upadłam na podłogę. 
-Jesteś nienormalny. - stwierdziłam.
-I za to mnie kochasz. - uśmiechnął się, pokazując dołeczki w policzkach.
-A gdzie robisz te urodziny?
-No i tu jest problem. - posmutniał. - Chłopcy naciskają na Los Angeles, a ja wiem, że ty możesz mieć problem z namówieniem Jane.
-Aww, i znowu o mnie pomyślałeś. 
-Przestań, mówię poważnie. - powiedział, ale oczywiście z uśmiechem.
-Jakoś ją namówię.
-Tak myślisz?
-Jasne, tylko powiedz mi, co za kretyn robi swoje osiemnaste urodziny w Ameryce? - spytałam z ironią.
-Dlaczego? - nie ogar.
-Tam można pić alkohol dopiero od 21. roku życia.
-Hm, słuszna uwaga. - odparł, robiąc przy tym minę myśliciela. 
-Też tak myślę. 
-Ale wiesz co?
-Tak? - spytałam.
-Los Angeles to jest piękne miasto, a ja mam niemiłe wspomnienia z nim związane.
Przełknęłam ślinę. Wiedziałam, o co mu chodziło.
-Ja też. - przyznałam z poważną miną.
-Dlatego chcę to naprawić. - uśmiechnął się i chwycił moją rękę. - Tym razem będzie inaczej. 
-Nie mam, co do tego, żadnych wątpliwości. 
--------------------------------------------------------------------------


Miał być dłuższy, ale muszę iść na próbę i nie zdążyłabym już dzisiaj nic napisać, a nie chcę, żebyście musieli tak długo czekać : D


Btw. Dziękuję, za to, że czytacie moje opowiadanie, i za to, że zostawiacie komentarze. Wasze opinie wiele dla mnie znaczą. Jeszcze raz dziękuję <3

5 komentarzy:

  1. @Anooshkaa
    awwwwwwwwww!!!!! ♥♥♥ ojbnvoeab vkljbig normalnie słodkości moje!! :D zapowiada się naprawdę świetnie :D
    już się nie mogę doczekać dalszej części ;D :* :* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że zakochałam się w Twoim opowiadaniu :) Podobał mi się ten twitcam baaardzo i to, że Harry tak bardzo zwraca uwagę na Chloe! Chciałabym mieć takiego przyjaciela, chociaż... muszę przyznać, że jestem trochę shipperką tej pary, nic nie poradzę:)
    Czekam na imprezę w Los Angeles i na akcję z Niallem, która przekona mnie do tego parringu :)
    Super, oby tak dalej!
    i czekam na Ciebie na swoim blogu www.torn-fanfiction.blogspot.com :)
    @justmissmalik

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, to jest takie słodkie...
    Dobrze, że cała sytuacja między tą dwójką się wyjaśniła. Zachowanie Harry'ego w poprzednim rozdziale strasznie mnie irytowało xd. Nie wiem co jeszcze Ci napisać...
    To, że jest wspaniale już na pewno wiesz, że czekam na następny rozdział także ;p
    Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci dużo weny xx

    @DevonneIsAQueen

    OdpowiedzUsuń
  4. Uffff, już myślałam że się z Harrym nie pogodzą !!! :D Świetne, lecę czytać następny rozdział ! :)

    OdpowiedzUsuń