niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 32.

Zostałam zbudzona o dziewiątej, przez alarm w komórce. Czas wstawać. Oparłam się na łokciach i utkwiłam swój wzrok w niewidzialnym punkcie, na chwilę pogrążając się w wspomnieniach z wczorajszego wieczoru. Kąciki moich ust mimowolnie się uniosły. Może to dziwne, ale wciąż czułam zapach jego perfum i kremu po goleniu. A ten pocałunek. Był idealny. Delikatny, cudowny, magiczny. Tak, na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Z rozmyśleń wyrwało mnie nagłe stukanie do drzwi.
-Kto tam?
-Tu Jane? Jesteś gotowa?
-Ja...um...zaraz - na mojej twarzy pojawiła się panika. Bezzwłocznie spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Dziewiąta czterdzieści trzy?! W błyskawicznym tempie podniosłam się z łóżka, chwyciłam pierwszą lepszą koszulę, wczorajsze dżinsy i udałam się do łazienki. Po siedmiu minutach gorączkowego ubierania się, umycia zębów i ułożenia włosów, czyli związania w niedbały kucyk, byłam gotowa.
-Boże, jak ty wyglądasz? - przywitała mnie menedżerka.
-Ciebie też miło widzieć - odparłam, zamykając za sobą drzwi na klucz.
-Mam nadzieję, że będzie tam jakaś wizażystka, która doprowadzi cię do ładu. Przecież nie pokażesz się przed kamerami w takim stanie.
Przewróciłam tylko oczami. Zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę było tak okropnie, czy po prostu kobieta wstała dziś lewą nogą.
Gdy siedziałyśmy już w samochodzie, postanowiłam podjąć próbę opowiedzenia jej o randce. No, może nie ze wszystkimi szczegółami.
-Jane? -  zagadnęłam.
-Co? - spytała lekko poddenerwowana.
-Już nic. - nie było sensu jej o tym teraz mówić. Miałam przeczucie, że nawet nie podzieliłaby ze mną tej radości. Jednak i tak, wcześniej czy później, musiałam jej o tym powiedzieć. Zawsze miałyśmy dobre stosunki. Mogę jej powiedzieć o wszystkim. No, prawie o wszystkim. Jednak to nie było samo co rozmowa z Tay, Harry'm czy Emilką. Albo z Niallem... Niestety, ostatnio rzadko ze sobą rozmawiałyśmy. Jedynie o mojej karierze. Czasem miałam wrażenie, że to jest dla niej najważniejsze. Chociaż w gruncie rzeczy to nie byłoby takie dziwne. Przecież jest menadżerką.
Już na miejscu, zabrano mnie do garderoby, aby jakaś natapirowana baba zrobiła ze mnie "cudo". Potem wywiad, sesja i tak dalej, i tak dalej... Już powoli zaczynało mnie to męczyć. Dlaczego? Czy stawałam się rozpieszczona gwiazdeczką, która robi łaskę, udzielając krótkiego wywiadu? Raczej nie. Denerwowało mnie zachowanie tych wszystkich ludzi. Byli bardzo spięci w moim towarzystwie. Wszyscy skakali nade mną. Traktowali mnie jakbym była jakimś okazem sztuki. Tak dzieję się też teraz. Szczerze, to spotykam się z tym coraz częściej. Przytłacza mnie to. Jestem normalną dziewczyną do cholery!
------------------------------------------------------------------------------------------
-18:30, bądź przy recepcji. Kocham :*
Tak, chciałabym żeby adresatem tego smsa był mój irlandzki książę, lecz był nim mój głupkowaty przyjaciel. Mimo tego jak bardzo byłam rozczarowana, wykonałam jego polecenie.
-Witaj Chloe - uśmiechnął się, pokazując przy tym swoje dołeczki.
-Cześć! Co chciałeś?
-Jak to co? Poznać wszystkie szczegóły randki! - powiedział z podwyższonym głosem, wymachując dziwnie rękoma, najwyraźniej udając dziewczynę.
-Nienawidzę cię - odparłam, wybuchając głośnym śmiechem.
-Czyli nie zdradzisz mi sekretów z waszej gorącej nocy? - udał smutnego.
-A właśnie, że wszystko ci opowiem, aby cię zdołować - wybrnęłam sprytnie. No co? Musiałam się komuś zwierzyć, a jeżeli tym kimś nie mogła być ani Jane ani Emila i nie Taylor, której oczywiście by się to nie spodobało, to Styles pozostał jedyną osobą.
-A więc... - zaczęłam , gdy spacerowaliśmy po nowojorskim parku, wcinając ciepłe frytki.
-Zabrał cię na dach jakiegoś budynku, załatwił kucharza, kelnera, muzykę i wszystko udekorował.
-A ty skąd to wiesz?! - zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego z otwartą buzią. Frytek, który trzymałam, zatrzymał się przed moimi ustami.
-Niall opowiadał nam o tym z pięćset razy i wciąż pytał mnie czy to dobry pomysł i czy będziesz zadowolona.
-O wszystkim wiedziałeś i mi nie powiedziałeś? - popchnęłam go lekko.
-Chciał ci zrobić niespodziankę. Gdybym ci powiedział to wszystkiego jego starania poszłyby na marne - wzruszył ramionami i wpakował sobie smażony ziemniak do ust.
-Też racja - przyznałam i wykonałam tą samą czynność.
-No, ale mniejsza z tym. Co w ogóle robiliście? - spojrzał na mnie pytająco.
-Rozmawialiśmy, żartowaliśmy, tańczyliśmy, a potem - przerwałam, upajając się pięknym wspomnieniem. - pocałowaliśmy się.
Mimowolnie uśmiechnęłam. Szłam dalej, wpatrując się przed siebie, przy czym nie zauważyłam, że mojego towarzysza nie było przy mnie. Zorientowawszy się, spojrzałam do tyłu i ujrzałam go zamurowanego.
-Harry nic ci nie jest? - podbiegłam do niego z niepokojem.
-Pocałowaliście się?
Moje policzki oblały się różowym rumieńcem.
-Tak - odpowiedziałam entuzjastycznie. Nie rozumiałam tylko jednej rzeczy. Dlaczego Harry nie cieszy się razem ze mną? - Co ci jest?
-Nic - odparł ponuro, schował ręce do kieszeni i ruszył przed siebie.
-Boże Harry, znowu włącza się u ciebie zazdrośnik?! - spytałam gniewnie, ruszając za nim
-Nie jestem zazdrosny - mruknął, przyspieszając krok.
-Kogo ty chcesz oszukać? - podbiegłam szybko przed niego, ogradzając mu drogę. - Zatrzymaj się. Powiedz mi o co ci chodzi.
Chłopak nie ustępował. Próbował dalej iść na przód, zmagając się z moim stanowczym protestem.
-Chloe zejdź mi z drogi! - wybuchnął i popchnął mnie w bok tak, że upadłam na twardy chodnik. W tym samym momencie zatrzymał się i już przy mnie kucnął. - Chloe, ja przepraszam. Nie panowałem nad swoją siłą. Nic ci nie jest? Przepraszam. - loczek pomógł mi wstać, a jego oczy szkliły się od łez.
-Harry, wszystko dobrze. To był lekki upadek. Wiem, że tego nie chciałeś - próbowałam go uspokoić, kiedy z jego ust wciąż płynęły przeprosiny.
-Ja po prostu...
-Ciiicho - przyłożyłam mu palec do ust - Jest ok. Widzisz? Żyje. Nic mi nie jest. - uśmiechnęłam się, a on po chwili odwzajemnił gest. - A teraz powiedz mi co cię tak wkurzyło?
Chłopak momentalnie zmarkotniał. Odwrócił głowę i kopnął kamyk, znajdujący się tuż przy jego stopie.
-Nie chciałem żebyście się całowali - wymamrotał.
-Jak to? - spytałam zdezorientowana. - Przecież sam dążyłeś do tego, aby nas spiknąć.
-Wiem...
-To więc, o co chodzi? - podniosłam ręce z rezygnacją.
-Na wiadomość, o tym, że się całowaliście poczułem się dziwnie. Jakbyś... - przerwał, aby odetchnąć, a następnie podniósł wzrok. - Jakbyś mnie zdradziła.
-Że co? - odparłam z nie do wierzeniem.
-Nie wiem - ponownie opuścił głowę.
-Harry, jesteśmy tylko przyjaciółmi pamiętasz? - próbowałam uchwycić jego wyraz twarzy.
-Właśnie. Kocham cię. Jak siostrę. I to, że pocałował cię jakiś inny gość jest dziwne.
-Ten "inny gość" to Niall. Także twój przyjaciel. Powinieneś wyluzować - odrzekłam i odwróciłam się napięcie.
-Chloe czekaj, przepraszam.
-Za to, że jesteś kompletnym palantem? - szłam, nie zwalniając kroku, z rękoma założonymi na piersi.
-Za to, że tak bardzo się o ciebie martwię.
Stanęłam nagle i głęboko westchnęłam. Czy on musi być taki niemożliwy? Powoli skierowałam na niego wzrok. Stał i wpatrywał się we mnie z błagalnym wzrokiem. Wyglądał trochę jak zagubiony szczeniak. Na samą myśl o tym, uśmiechnęłam się troskliwie. - Nienawidzę cię, wiesz?
Po tych słowach uśmiechnął się szeroko i pobiegł, aby mocno mnie uściskać.
-Puść mnie głupku. Wszyscy się na nas patrzą - była to prawda. Każdy wzrok był utkwiony właśnie w nas.
Chłopak opuścił mnie posłusznie. - Dziękuję.
-A więc - zaczął. - Widziałaś się już dziś ze swoim kochasiem? - to niesamowite jaki Hazz potrafi być zmienny.
-Jeszcze nie.
-A zamierzasz?
-Jeżeli zadzwoni.
-Na to nie licz.
-Dlaczego? - spytałam przestraszona.
-Jak znam Nialla, pewnie teraz siedzi, myśli o tobie i zastanawia się czy wszystko poszło dobrze, czy ci się podobało i czy go nadal lubisz.
-Dlaczego miałbym go przestać lubić?
-Nie wiem. Zapytaj się go. Wątpię, że pierwszy napisze. Pewnie boi się, że go olejesz.
-Nigdy nie miał dziewczyny czy co? - spytałam już z większym mętlikiem w głowie.
-Miał, ale najwyraźniej żadna nie znaczyła dla niego tak wiele jak ty.
-------------------------------------------------------------------------------
Godzina dziewiętnasta dwadzieścia osiem. Nadal żadnej wiadomości od blondyna.
Siedziałam po turecku na łóżku z nadzieją wpatrując się w ekranik komórki, zaś Harry leżał obok mnie i oglądał telewizję, obżerając się chipsami.
-Mówię ci, napisz pierwsza - powtórzył, widząc w moich oczach rozpacz i bezsilność.
-Nigdy nie piszę pierwsza do chłopaka. To wbrew moim zasadom.
-Jakim zasadom? Dziewczyno, lubisz go, napisz do niego. Jaki problem? - spytał loczek, opierając się na ręce.
-Taki, że jeśli on jest chłopakiem to powinien napisać pierwszy - powiedziałam stanowczo, podniosłam się i rzuciłam telefon na pościel, wcześniej jeszcze zerkając na wyświetlacz. Nadal nic.
Podeszłam do pianina i niewiele myśląc zaczęłam grać melodię "enchanted". Gdy skończyłam, westchnęłam i oparłam łokcie na klawiszach.
-Ładne to - odparł Hazz, podnosząc się z łóżka. - Masz do tego słowa?
Zamiast odpowiedzi machnęłam głową w stronę zeszytu, który leżał na stoliku. Chłopak bezzwłocznie do niego podszedł i zaczął kartkować strony. Nigdy nie dawałam nikomu czytać moich tekstów, ale dla przyjaciół robiłam wyjątek.
Spojrzałam na twarz loczka, który z zaciekawieniem czytał słowa piosenki, oblizując wargi. Po chwili jego wzrok z kartki skierował się na mnie.
-Co? - spytałam znudzona.
-Hm, zastanawiam się o kim to piosenka - na jego twarzy pojawił się głupkowaty uśmiech.
-Na pewno nie o tobie - wstałam i zabrałam mu zeszyt.
-Bez nerwów złotko. Jak chcesz to ja mogę do niego zadzwonić - powiedział, wyjmując z kieszeni spodni komórkę.
-Ani mi się waż! - popatrzyłam na niego z morderczym spojrzeniem.
-Dobra, jak chcesz - wsunął telefon z powrotem do spodni i spojrzał na zegarek.
-Serio, nie mogłeś tego zobaczyć na komórce?
-Lubię szpanować - wyszczerzył zęby, a ja przewróciłam oczyma. - Jest już dziesięć po dwudziestej. Umówiłem się z chłopakami, że obejrzymy mecz. Idziesz ze mną?
-Nie, dzięki - zmarkotniałam.
Chłopak wzruszył ramionami, wziął ostatniego chipsa i otworzył drzwi. Jednak, ku mojemu zdziwieniu nie wyszedł, tylko stał jak wryty.
-Chloe? - zaczął. - Masz gościa.
-Co? - podeszłam do drzwi i wtedy go zobaczyłam. Niall Horan stał przed wejściem do mojego pokoju z kwiatkiem w ręku, widząc mnie i Harry'ego obok siebie. - N..niall - zamarłam na moment. Trwałoby to dłużej gdyby loczek lekko mnie nie szturchnął. - Um...Wejdź.
-To ja już lecę. Bawcie się dobrze dzieciaki! - zamknęłam drzwi i pokazałam mu dyskretnie środkowy palec.
-Przepraszam, że tak bez zapowiedzi.
-Nic nie szkodzi. Siadaj. - wskazałam mu krzesło przy stole. - Napijesz się czegoś?
-Poproszę coli.
Podeszłam do małej lodówki, otworzyłam ją, a za chwilę poczułam czyjeś ręce na mojej tali. Poczułam miły dreszcz.
-Przepraszam, że nie zadzwoniłem - szepnął. Jego zachrypnięty, seksowny głos wypełnił mój cały organizm tak, że miałam wrażenie, że zaraz odlecę. Bez pohamowania odwróciłam się i wpiłam się w jego usta. Jego ręce bardziej mnie oplotły, a swoje zarzuciłam mu na szyję. Ten pocałunek był inny. Nie tak delikatny. Tym razem nasze język dotykały się. Trwało to mniej więcej dziesięć sekund, nie dłużej. Gdy doszło do mnie co zrobiłam, oblałam się rumieńcem i opuściłam ręce. Zdezorientowany chłopak zrobił to samo.
-Um...chciałeś coli, tak? - nie wiem, dlaczego o to zapytałam. Nie mam na tyle słabej pamięci, żeby o tym zapomnieć. Przegarnęłam włosy za ucho i ponownie odwróciłam się do lodówki. Tym razem szybko biorąc napój i zamykając drzwiczki. Wzięłam dwie szklanki i postawiłam na stole. Nalałam nam i szybko upiłam łyk. Wciąż czułam na sobie wzrok Irlandczyka. Ja jednak starałam się na niego nie patrzeć.
-Chloe o co chodzi? - zapytał nagle. Odstawiłam szklankę i schowałam twarz w dłoniach. Po krótkiej chwili spojrzałam na niego.
-Nie wiem Niall.
Chłopak błyskawicznie znalazł się obok mnie. Kucnął przede mną i wpatrywał mi się głęboko w zielone tęczówki.
-Coś zrobiłem nie tak? - w jego oczach odczytałam smutek, rozczarowanie i ból. Nie mogłam znieść tego widoku, dlatego szybko chwyciłam jego twarzy w swoje ręce i przybliżałam do niej swoją głowę tak, że nasze czoła już się stykały.
-Niall wszystko było idealne - powiedziałam i musnęłam jego usta. Na jego twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. - Zachowuję się tak dziwnie, bo ktoś mi coś powiedział.
-Kto?
-Harry.
-Co ci powiedział? - chłopak najwyraźniej się zaniepokoił.
-Haha, a masz coś do ukrycia? - wyszczerzyłam się.
-Nie...ja... - zaczął się jąkać, na co wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Powiedział mi, że dużo dla ciebie znaczę - przełknęłam ślinę.
-Powiedział tak? - kiwnęłam głową. - Ciekawe jak się domyślił? - obdarowałam go szerokim uśmiechem, a on w zamian mocno mnie pocałował. - Co to jest? - zauważył otwarty zeszyt na pościeli, kiedy weszliśmy do sypialni. Muszę przypomnieć, że pokój hotelowy składał się z sypialni, jadalni i łazienki.
-To? Nic ważnego - oznajmiłam, szybko chowając notes do torby.
-Chyba jednak nie - uśmiechnął się i szybko wyrwał mi przedmiot z ręki.
-Niall, proszę oddaj mi to - powiedziałam błagalnym tonem, robiąc się cała czerwona. Chłopak widząc moją minę od razu posłuchał mojego polecania, a ja za to pocałowałam go w policzek.
-Wyjdziemy gdzieś? - zapytał.
-A gdzie?
-Możemy pochodzić po mieście.
Odruchowo wyjrzałam przez okno, gdzie ulice były przepełnione ludźmi.
-Um...
-Albo zostaniemy tu i obejrzymy jakiś film - zaproponował szybko, widząc moją reakcję.
-Jestem za - podeszłam do wielkiej półki z płytami DVD. - Harry Potter?
-Nuudaa.
Popatrzyłam na niego jak na wariata.
-Żartujesz sobie ze mnie?!
-Przepraszam, nie wiedziałem, że to lubisz.
-Kocham Harry'ego Pottera - odparłam ostro. Może trochę zbyt ostro. Niall opuścił głowę ze wstydem, przez co zrobiło mi się go żal. - Przepraszam.
-To ja przepraszam. Powinienem czasami ugryźć się w język.
-Możesz mówić co chcesz. Nie musimy lubić tych samych rzeczy - uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił gest. - Co powiesz na Gwiezdne wojny?
-Uwielbiam. Włączaj - powiedział i wskoczył na łóżko. Za chwilę znalazłam się obok niego. Objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego tors. Kto by pomyślał? Jeszcze niedawno wzdychałam do jego zdjęć, a teraz leżymy razem w łóżku jako zakochana para. No czy można by żądać czegoś więcej?  
-------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że tak długo zwlekałam z napisaniem tego rozdziału, ale opuściłam mnie na jakiś czas wena : D
Jutro wyjeżdżam i nie wiem czy znajdę czas na pisanie, ale jeżeli będzie okazja to na pewno to zrobię. Nie mam pojęcia, kiedy ukaże się nowy rozdział. Możliwe, że dopiero w środku sierpnia, ale nie wykluczam, że wcześniej ; )

16 komentarzy:

  1. Właśnie dziś zastanawiałam się kiedy dodasz kolejny rozdział ;p
    Cała ta sytuacja z Harry'm...
    Wydaje mi się, że chłopak lubi ją bardziej niż jest w stanie przyznać. Uwielbiam związek Chloe i Niall'a, ale shippowałabym ją i Hazzę choooolernie mocno xd
    Zamurowało mnie, gdy Niall powiedział, że Harry Potter to nuda haha
    Serio Horan? ;D
    A co do ich związku to strasznie szybko się rozwija ;) Nie mówię, że to źle, bo mogą się kochać, ale żeby nie wyszło, że w wieku 15 lat Chloe straci dziewictwo xDD
    Czekam na następny rozdział. Buziakii x

    @DevonneIsAQueen

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, a ja myślałam, że wyjechałaś, bo długo nie było x @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteś wspaniała czekam na następny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie! Czekałam na następny rozdział z utęsknieniem, a tu nagle napisałaś do mnie :) Opowiadanie jest cudowne jak zawsze. Dziwię się, że tak dużo utalentowanych osób obraca się w moim towarzystwie :) Czekam na następny. @daria_konarska

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOWNYYY *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKIE!!!!! ale nawet wtedy gdybyś nie miała weny to byłoby super.....
    uwielbiam te momenty z Harrym i Chloe, Niallem i Chloe..... czekam na next :P

    @klaudia2999

    OdpowiedzUsuń
  7. Omnomnomnom *-*
    To takie słodziutkie.. Czyżby Hazz poczuł coś więcej to dziewczyny? Oby nie..
    Nie mam pojęcia dlaczego ale w większości opowiadań jest tak że dwóch chłopaków zakochuje się w lasce i jakoś to do mnie nie przemawia.. Sorki..
    Końcówka jest zajebiście megaśna xd
    Niall jest taki opiekuńczy i sexowny! Rozpływam się! :3
    Już nie mogę się doczekać nexta!

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. CHCESZ, ŻEBY TWOJA ULUBIONA CZYTELNICZKA ZESZŁA NA ZAWAŁ (nie musisz nic mówić, wiem, że nią jestem xD) ?! Czekałam i czekałam na ten rozdział, a teraz jest tyle momentów, że się ogarnąć nie mogę!
    Po pierwsze - Harry, awwww *.* wiesz, że go kocham i wielbię. Jest cudowny, uwielbiam sposób, w jaki go przedstawiasz. A jego zazdrość dobitnie pokazuje, że to nie jest tylko braterska miłość. Sraty-taty! On jeszcze nie powiedział ostatniego słowa! Wiesz, że przez Twoje ff zaczęłam się nim jarać tak bardziej? :-D
    A Niall jest taaaaki słodki! Jak stanął w drzwiach z tym kwiatkiem, to myślałam, że umrę. I ten pocałunek... Weź, zrobiłaś ze mnie potwora :-D kocham tę parę, są naprawdę świetni. Sama nie wiem, komu kibicuję, mam serce w rozterce! A to świadczy o tym, jak wspaniałych bohaterów stworzyłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Baardzo ciekawy rozdział <3 uśmiechałam sie ciągle jak czytałam. Bardzo enerczetyczzne i poprawiające humor opowiadanie :) kirde uwielbiam je <3 Hazz jest cudownym przyjacielem dla Chloex chciałabym mieć takiego *-* Niall jest mega x Nic dodać nic ująć :) hmm nwm co jezcze napisać no czekam na kolejne rozdziały xx ily

    OdpowiedzUsuń
  10. No poprostu WOW czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. akjbfvshgiekhjQNEFVHIKJB. To moja opinia ;) jak zawsze cudownie. Ja wczoraj dopiero do domu wróciłam. Mam nadzieję, że aż tak długo nie będę musiała czekać na rozdział, a właściwie mogę czekać, tylko mam nadzieję, że będzie dłuugi ;) @Vicky08642

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaaa! OMG! Jakie słodkieeeee! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. @Anooshkaa
    Dzięki temu opowiadaniu zawsze mam uśmiech na buzi :)) bardzo mi się podoba to w jaki sposób piszesz ;) między Nimi jest tyle słodyczy, niewinności i słodyczy, że nie sposób się nie uśmiechać i cieszyć z Nimi! :D pomimo że to opowiadanie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny kocham to jak piszesz <33 Zawsze jak to czytam uśmiech sam maluje mi się na twarzy. Nie moge się doczekać następnego. Udanych wakacji! ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger :)

    OdpowiedzUsuń