poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 28.

Biegałam, to na górę to na dół, szykując się na przyjście Horana. Loczek przez cały czas stał w korytarzu i przyglądał się mi z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
-Dlaczego nie mogę zostać? - dopytywał się. - Będziecie robić coś niestosownego?
-Zamknij się - ofiarowałam mu porządnego kuksańca. - Po prostu nie chcę, żeby Niall pomyślał, że mnie i ciebie coś łączy.
-A nie łączy? - popatrzył na mnie z rozżaleniem
-No przyjaźń.
-No i Niall o tym wie.
-Boże! Ale może sobie coś pomyśleć jeżeli zobaczyć ciebie u mnie. Samych.
-Dlaczego?
-Harry dość tego! Wynocha stąd! - byłam wkurzona jego ciągłymi, bezsensownymi pytaniami. Popchnęłam go w stronę wyjścia i otworzyłam przed nim drzwi. Loczek był najwyraźniej rozbawiony.
-Co cię tak bawi? - spytałam już kompletnie nie wiedząc o co mu chodzi.
-Nadal mnie kochasz, prawda? - pokazał swoje "głupie" dołeczki.
-Nienawidzę cię - trzasnęłam drzwiami przed jego nosem i poszłam na górę, rozmyślając nad swoim błędem. Nie powinnam zakładać tych dżinsów do tej bluzki.
-----------------------------------------------------------------
O dziewiątej trzy zabrzmiał dzwonek do drzwi. Prawie, że w podskokach ruszyłam aby je otworzyć, po drodze sprawdzając swoje odbicie w lustrze. Dotknęłam klamki, odetchnęłam głęboko i jednym ruchem otworzyłam drzwi. Przede mną stał uroczy Irlandczyk. Boże, jak mi go brakowało. Niepohamowanie rzuciłam mu się na szyję. Dopiero po paru sekundach, kiedy mózg zaanalizował moje dziwne zachowanie, odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam na niego cała czerwona.
-Przepraszam - burknęłam pod nosem.
-Nie masz za co. Też za tobą tęskniłem - uśmiechnął się słodko, a ja znowu "na chwilę" utonęłam w jego oczach. Staliśmy tak przez około trzy minuty, kiedy nagle usłyszałam dźwięk telefonu stacjonarnego.
-Och...Telefon. Wejdź - zaprosiłam go do środka i zamknęłam za nim drzwi, po czym udałam się do kuchni aby odebrać - Halo?
-Jak idzie?
-Spadaj Harry - szepnęłam do słuchawki i odłożyłam ją. - Napijesz się czegoś - skierowałam te słowa do Nialla, który siedział na krześle w kuchni.
-Um...Tak, poproszę.
-Może być cola?
-Uwielbiam colę.
-Kto jej nie lubi? - zaśmiałam się i wyjęłam z lodówki "napój bogów".
-Czy ktoś nie powinien cię teraz pilnować skoro jesteś uziemiona? - zauważył blondyn.
-Jane musiał gdzieś pilnie wyjść, za to Ben przyjdzie tu o trzynastej, ale on jest spoko. Nie naciska tak jak Jane, więc luz - upiłam łyk ze swojej szklanki.
-Chloe?
-Hm?
-Zastanawiałem się nad pewnymi sprawami - jego ton brzmiał bardzo rzeczowo. Byłam bardzo ciekawa, do czego w danej chwili zmierza.
-Mianowicie? - przybrałam poważny wyraz twarzy.
-O nas - odparł krótko, a moja ręka, która miała zamiar podrapać mój nos, zamarła w powietrzu.
-Też dużo nas tym myślałam - przyznałam.
-I co?
-Ty mów pierwszy. Ty zacząłeś - wymigałam się sprytnie.
-Wtedy, tam u Taylor, powiedziałaś, że ci się podobam. To była prawda czy tylko robiłaś ze mnie jaja?
-Niall przestań! - ku zaskoczeniu chłopaka, a także mojemu, podniosłam się z miejsca - Jesteś miłym i uroczym chłopakiem, dlaczego miałabym żartować?
-Nie wiem...
-Masz poczucie humoru, jesteś opiekuńczy, troskliwy i ten twój akcent - dobra Klaudia, już możesz się zamknąć! Chłopak opuścił głowę, rumieniąc się. Podeszłam do niego.
-Spójrz na sufit.
-Co?
Dotknęłam jego podbródek i uniosłam go delikatnie do góry.
-Co tam jest? - chłopak zdawał się być zbity z tropu.
-No sufit, a myślałeś, że co? Fajerwerki? - zmarszczyłam brwi, a moje ręce powędrowały na biodra. Niall zaśmiał się głośno.
-Jesteś niesamowita - stwierdził.
-Nawzajem.
----------------------------------------------------------------------
Już po godzinie leżeliśmy w moim łóżku, cali spoceni, oddychając głęboko i nierównomiernie...
Dobra żart. Wyobrażałam to sobie tylko, wtedy kiedy siedzieliśmy na kanapie i przełączaliśmy kanały muzyczne. No bo jaka directioner nie fantazjuje o czymś takim?
-Lubisz tą piosenkę "Drive by" ? - zagadnął Niall, kiedy właśnie leciał teledysk do tego utworu.
-Jest spoko. Podoba mi się.
-Mi też.
-A jak z wami? Macie już jakieś nowe kawałki w zanadrzu? - spytałam bardzo ciekawa.
-Oj to tajemnica.
-Przecież nikomu jej nie zdradzę. Potrafię dochować sekretów - zrobiłam do niego maślane oczy.
-Nie wątpię w to, ale jesteś naszą fanką, a my kochamy trzymać naszych fanów w niepewności - uśmiechnął się zagadkowo.
-Och, nienawidzę cię - walnęłam go lekko poduszką.
-Co? - chłopak spojrzał na mnie z oburzeniem - Chcesz wojny?
-I tak wygram - stwierdziłam pewna siebie.
-To się okaże - Irlandczyk rzucił się na mnie, ale bez poduszki. Zamiast tego zaczął mnie gilgotać.
-Proszę nie! Przestań! - opadłam na kanapę, wijąc się ze śmiechu.
-Poddajesz się?
-Tak! Tak! Wygrałeś! - jestem cieniasem.
Blondyn przestał mnie łaskotać i z wielkim triumfem na twarzy, usiadł obok mnie.
-Wiesz, że to nie jest żaden wyczyn pokonać dziewczynę - powiedziałam, pragnąc go zdemobilizować.
-Wiesz co Chloe?
-Tak?
-To powiedz.
-Co mam powiedzieć? - spytałam zdezorientowana.
-No powiedziałaś, że wiesz.
-Nie denerwuj mnie - uśmiechnęłam się szeroko.
-Ale pomyśl..
-No nie wiem. Jesteś głodny?
-Jestem, ale to nie o to chodzi - machnął obojętnie ręką.
-To co?
Chłopak przysunął się tak blisko mnie, że jego usta znajdowały się tuż przy moim uchu.
-Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem - wstrzymałam oddech, a "brzuchowe" motyli dały o sobie znać.
-Niall, ja.. - przerwałam, gdyż usłyszałam dzwonek do drzwi. - To Ben.
-Co teraz? - chłopak był trochę zestresowany.
-Schowaj się - nakazałam. -Idź na górę. Szybko!
Blondyn wykonał moje polecenie i gdy tylko zniknął z pola widzenia, otworzyłam drzwi. Jednak nie stał tam mój ochroniarz, tylko 35-letnia blondynka o wzroście 167. No jasne, to było do przewidzenia.
----------------------------------------------------------------
-Czerwony alarm! Jane jest na dole! - poinformowałam oszołomionego Nialla, który stał w moim pokoju. - Wpadliśmy się. - chłopak parsknął śmiechem. Serio? Czy chłopcy zawsze mają tak dziwne skojarzenia? - Co zrobimy?
-Może wyskoczę przez okno - zaproponował.
-Z pierwszego piętra? Połamiesz sobie nogi.
-W ogóle dlaczego ona tak wcześnie wróciła? Mówiłaś, że będzie dopiero wieczorem.
-Może od początku to zaplanowała albo szybciej załatwiła swoje sprawy. Nie wiem. Na razie trzeba skupić się na tym jak masz wyjść z tego domu, nie będąc przez nią zauważony.
-Racja - zaczęliśmy niespokojnie chodzić w tą i z powrotem. Po kilku minutach odezwał się Irlandczyk - Mam!
-Dawaj - zachęciłam go.
-Może wyjdziesz z pokoju i będziesz patrzyła czy Jane nie idzie do łazienki, wykąpać się czy coś. W tym czasie, jak ona tam będzie, ja będę mógł szybko wybiec z domu. Co ty na to?
-To jest... - przerwałam, pozwalając aby ten pomysł dotarł do mojego mózgu - ...naprawdę dobry pomysł. Czekaj tu.
-Tak jest! - chłopak zasalutował, co wywołało u mnie wybuch śmiechu. Gdy już się uspokoiłam, wyszłam z pokoju, dyskretnie zamykając za sobą drzwi.
-Co robisz? - podskoczyłam ze strachu. Odwróciłam się, a przede mną stała moja menedżerka.
-Um...Nic?
-Masz jakieś brudne rzeczy do prania? - spytała kobieta, chwytając klamkę.
-Nie! - wyrwało mi się. Jane spojrzała na mnie podejrzliwie. - Ja....ja zaraz ci przyniosę. Do łazienki. Zaraz przyjdę.
-Okeej - kobieta odwróciła się powoli, wciąż na mnie zerkając. Kiedy już zniknęła za progiem łazienki, odetchnęłam głęboki i szybko wparowałam do swojego pokoju.
-Droga wolna! Wyjdź z domu, a ja ją spróbuje zagadać.
-Dobra! - chłopak wybiegł szybko z pomieszczenia i udał się w stronę schodów.
-Poczekaj! - "krzyknęłam" szeptem, a blondyn zatrzymał się. Podeszłam do niego i niespodziewanie pocałowałam go w policzek, na którym od razu pojawił się różowy, słodki rumieniec. - Dziękuję, że przyszedłeś - wymieniliśmy się uśmiechami. - Teraz idź! - popchnęłam go lekko w stronę wyjścia, a następnie udałam się do łazienki.
-Z kim rozmawiałaś? - zagadnęła Jane.
-Um..Harry zadzwonił - wymyśliłam na poczekaniu.
-Aha. Masz te ciuchy?
-Już po nie idę.
-Co ty dziewczyno dziś taka roztrzepana?
-Nie wiem. Mam dziś po prostu dobry humor.
-Dlaczego? - zaciekawiła się menedżerka.
-Ach...Są takie osoby, przez które uśmiech sam ciśnie się na usta.
-------------------------------------------------------------------------
-Jak było? - dopytywał się Harry, który zadzwonił dziesięć minut po uciecze Nialla.
-Gorąco - drażniłam się.
-Zdradziłaś mnie?! - krzyknął do aparatu.
-Nie piszesz, nie dzwonisz. Myślałam, że to oznacza koniec - usłyszałam cichy śmiech chłopaka.
-Dobra teraz na poważnie. Randka udana?
-To nie była randka.
-Jak to?
-Boże, jesteś najgłupszym chłopakiem z jakim przyszło mi rozmawiać.
-Wzajemnie.
-Debil - zaśmiałam się. Muszę przyznać, że udał mu się ten żart. - Dobra, spadam. Jane mnie woła.
-Wcale nie. Nikt cię nie woła.
-No i dobra. Nara - rzuciłam.
-Kocham cię! - zdążył krzyknąć Harry.
-Ja ciebie też - powiedziałam markotnie.
Odłożyłam komórkę, a po chwili ponownie ją chwyciłam i odszukałam w kontaktach Nialla.
-Dotarłeś do domu? - napisałam.
-Za pięć minut będę na miejscu. Jane niczego nie podejrzewa? - odpisał w błyskawicznym tempie. Czy tylko ja na tym świecie nie sprawdzam swojej komórki, co sekundę?
-Na razie nie, ale z doświadczenia wiem, że nie powinnam za wcześnie się cieszyć : D
-Mam nadzieję, że moje odwiedziny nie narobią ci kłopotów :/
-Nawet jeśli, to nie żałuję. Bardzo chciałam cię zobaczyć : )
-Ja ciebie też! Mam nadzieję, że wkrótce to powtórzymy :>
-Ja też : )
-To może w marcu? Nasza trasa zostanie wznowiona dopiero 13. kwietnia, więc jestem do tego dnia wolny, nie licząc wywiadów i pojedynczych występów.
-Na pewno znajdę czas : ) Nagrania do nowego filmu zaczną się dopiero w połowie czerwca, więc luzik.
-To super! A jak scenariusz? Podoba się?
-Haha, głupio przyznać, ale jeszcze go nie czytałam. Muszę to zrobić jeszcze dziś. Dzięki za przypomnienie : D
-Nie ma sprawy. Wiesz Chloe muszę teraz lecieć, bo chłopcy mnie gdzieś ciągną. Kurde! Dopiero wszedłem do domu!
-Haha, spoko. Baw się dobrze xx
Położyłam telefon na szafkę nocną i chwyciłam scenariusz, który od kilku tygodni leżał porzucony na biurku. Na pierwszej stronie, mały druczkiem, napisane było, że piosenką przewodnią jest piosenka "Fall" - Justina Biebera. O, już mi się podoba. Znalazłam szybko piosenkę w internecie, puściłam ją, włożyłam słuchawki i zagłębiłam się w "lekturze". Czytałam z zapartym tchem. Na samym końcu miałam łzy w oczach. Już nie mogłam się doczekać aż ludzie to zobaczą. Otarłam, płynącą po moim policzku pojedynczą łzę i od razu podzieliłam się swoimi emocjami na twitterze: ,,Przeczytałam właśnie scenariusz do nowego filmu. To jest cudo! Nie mogę już się doczekać czerwca <3" - napisałam to po angielsku. Nie jestem aż taka wredna. Za chwilę pojawiły się pytania o tytuł filmu i aktorów, którzy będą ze mną grać. Miałam wejść na chwilę, a przesiedziałam na tym portalu dwie godziny. Jak zwykle.
-----------------------------------------------------------------------
1. marca obudziłam się z wielkim uśmiechem na ustach.
-Koniec kary! - krzyczałam na cały głos, schodząc na dół
-Tak, tak. Możesz teraz wybiec na ulicę i cieszyć się wolnością - powiedziała Jane, nie wychylając nosa za swojej gazety.
-I tak też zrobię! - szybko wróciłam do pokoju, wzięłam z szafy starannie wyprasowane ubrania i udałam się w podskokach do łazienki. Gdy już byłam odświeżona, pomalowana i uczesana, pobiegłam po swój telefon i zadzwoniłam do Harry'ego.
-Spotkamy się? - spytałam niby obojętnie.
-O, jaki szpan.
-Nie cieszysz się?
-E tam...
-Fajnie - wkurzona rozłączyłam się i rzuciłam komórkę na łóżko.
-Niech spada - po tych słowach rozległ się dzwonek do drzwi.
-Klaudia! Ktoś do ciebie! - Kto to może być? Zeszłam na dół, a moim oczom ukazał się nie kto inny tylko sam Harry Styles.
-Przecież... - zaczęłam.
-Czatowałem pod twoim domem całą noc - powiedział, pokazując przy tym rząd białych zębów.
-Nienawidzę cię - odparłam, po czym podeszłam do niego, aby go mocno uściskać.
----------------------------------------------------

Jeżeli ktoś jest zainteresowany scenariuszem to tu jest jego streszczenie. Oczywiście bardzo proszę o pozostawienie komentarza pod tym rozdziałem.Dziękuję, że czytacie to opowiadania, jestem mi z tego powodu bardzo miło <3

Jeszcze krótkie ogłoszenie:
Jeśli ktoś chce założyć konto Chloe May proszę zgłosić się do @Nandos_Bejbe : ) 

16 komentarzy:

  1. Gffgcfggv super pisz dalej :)))) wymyśl nazwę dla Nialla i Chloe!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwwwwwww *-*
    Randka nie randka Niall'a i Chloe była taka słodka :3
    Ogólnie ten i poprzedni rozdział dosłownie zwalają z nóg!
    Wszystko jest dopracowane do perfekcji!
    Mam nadzieję, że pomiędzy Hazz i Chloe będą stosunki czysto przyjacielskie :*
    Już nie mogę się doczekać nexta!

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie *.* uwielbiam momenty z Chloe i Niallerem :D
    /@Hazzowelove

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! Tyle mogę powiedzieć. W niektórych momentach sama się do siebie uśmiechałam. Czekam na next. ~ @daria_konarska

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jak zawsze czekam na dalszy ciąg xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, ten rozdział był taki... no brak mi słów chyba pierwszy raz w życiu! Powiem na początku tyle - cały czas śmiałam się do komputera i mruczałam pod nosem coś w stylu "Boże, jaki debil" albo "awww" a moja mama patrzyła na mnie jak na wariata :D Widzisz, co dla Ciebie robię? Ryzykuję nawet znalezieniem się u czubków <3
    KONIEC KARY, TAKTAKTAKTAKTAK <3 I ta scena z Niallem w jej domu... Czuję niedosyt, bo się nie pocałowali, ale fajne jest to, że chociaż trochę wyznali sobie uczucia :D No i to zdanie "Już po godzinie leżeliśmy w moim łóżku, cali spoceni, oddychając głęboko i nierównomiernie..." HAHAHAHAHAHAHAHA, PADŁAM CHYBA ZE STO RAZY I CO JAKIŚ CZAS DO TEGO WRACAŁAM :D
    No i sufit, hahahahahahhahahahaha xD
    Wiesz, że kocham Stylesa, jest cudowny i to, że czekał pod jej domem całą noc... CHCĘ GO, DAJ MI GO, NIE WIEM, WPROWADŹ JAKĄŚ BOHATERKĘ, CZY COŚ :D On jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, JA TO WIEM <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww... Cudo! *.* Nie mogę już się doczekać dalszych wydarzeń... ;) + HAhhah Ja nie mogę z mojego brata... Siedzę sobie spokojnie na łóżku z laptopem. Wchodzę na TT, widzę info o rozdziale (+ dzięki znowu za wiadomość ;)) weszłam szybko i zaczęłam czytać. Po chwili do mojego pokoju wpada mój brat. Kręci się, rozgląda się, po czym podbiega do mnie i patrzy, co robię (zresztą jak zawsze *przewraca oczami*). W końcu się odzywa:
    -To pewnie ten Justin.- *pokazuje na zdjęcie w tle*- Co to jest? Znowu czytasz te imaginy? Co to w ogóle jest?
    Ehh... I miej tu brata... @Vicky08642

    OdpowiedzUsuń
  8. cudo, cudo, cudo. Kocham to czytać <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezus maria dodałam swojego pierwszego tweeta z konta Nialla i był on do Chloe *__*
    ale sie jaram xd
    No dobra, ale pomińmy to xd siostra sie na mnie boczy bo nie poszłam dla niej po nutellę :/
    Co do rozdziału... Hmmm no wiesz... Ehhh...
    JEST ZAJEKURWABISTY! TO JEDEN Z MOICH ULUBIONYCH! BOSHE! JA CHCĘ WIĘCEJ TAKICH SCENEK Z CHLOE I NIALLEREM!! BŁAGAM *le robi słodkie oczka*
    Bosh... Nie chce mi się dzisiaj pisać długiego komenta bo mam dzisiaj zjebany dzień ale pamiętaj, że cię kocham <33
    Jeszcze raz wspomnę! Jest cuuudowny <3
    @Nandos_Bejbe i @XNiall_Official

    OdpowiedzUsuń
  10. No i skończyłam! Jesteś niezwykła! Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem! To jest rewelacyjne. Masz masę wspaniałych pomysłów. Wiele się dzieje i to jest cudowne. Twoi bohaterzy mają niezwykłe charaktery.. A Loczek.. O matko daj mi go tu natychmiast! Czuję lekki niedosyt.. Gdzie pocałunek? xd Tak bardzo liczyłam, że bd a tu brak.. Mam nadzieje, ze wynagrodzisz to kolejnym rozdziałem :)
    Wspaniały rozdział. A moment: "Już po godzinie leżeliśmy w moim łóżku, cali spoceni, oddychając głęboko i nierównomiernie..." <3 Myślałam, że się z sikam ze śmiechu! Uwielbiam twoje pomysły. Wplatasz tak cudownie różne wątki, że jestem zachwycona.
    Czekam z uśmiechem na kolejny rozdział :**
    @Real_Paradiise x

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam wszystkie rozdziały dzisiaj i stwierdzam, że masz talent! To opowiadanie jest ahycbyxnoensu! Zgłaszam się do informowanych kotek! @ily_xox

    OdpowiedzUsuń
  12. Jednym słowem: "cudo<3"
    Kate<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę powiedzieć, że przez cały ten rozdział uśmiech dosłownie nie schodził mi z twarzy ;p Jesteś genialna i nie muszę Ci chyba o tym przypominać. Naprawdę uzależniłam się od Twojego opowiadania xd Sposób w jaki opisujesz wsystkie te wydarzenia jest niesamowity. Cieszę się, że podesłałaś mi ten link, bo prawdopodobnie nigdy nie dowiedziałabym się o tym cudzie x
    Przeczytałam scenariusz, który dostała Chloe i asdfghjkl.
    Myślę, że powstałby z tego naprawdę niezły film.
    Strasznie się cieszę, że związek Niall'a i Chleo zaczyna się rozwijać, ale i tak zawsze najbardziej zachwyca mnie Loczek ♥
    Podsumowując jednym słowem:

    CZARUJESZ!

    Życzę dalszej weny. Buziaki x

    @DevonneIsAQueen

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału! Pisz go szybciej! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. @Anooshkaa
    Obecnie jestem w Anglii :D ale cały czas czytam Twojego bloga ♥ naprawdę go uwielbiam :D i Niall słodziak ♥ xxx

    OdpowiedzUsuń