-Zaraz wykopiesz dziurę w podłodze - zaśmiała się menadżerka, która obserwowała mnie zza lady w kuchni.
-Boże Jane, strasznie się stresuje - przerwałam swój marsz i usiadłam na przeciwko kobiety.
-Czym? - zagadnęła, upijając łyk soku pomarańczowego.
-Nie odzywał się przez cztery dni. Wszystko może się teraz wydarzyć - odparłam smutno, strzykając palcami.
-Chyba nie myślisz, że z tobą zerwie?! Byłby kompletnym idiotą gdyby to zrobił - kobieta odstawiła pustą szklankę, podeszła do mnie przytuliła mnie. - Wszystko będzie dobrze mała.
-Mam taką nadzieję - uśmiechnęłam się słabo, a ona pocałowało mnie w czoło. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi, a ja błyskawicznie zerwałam się z krzesła. Zerknęłam po drodze w lustro i poprawiła włosy, po czym otworzyłam drzwi. Za nimi stał mój anioł o blond włosach. Przełknęłam ślinę i nagle zaschło mi w gardle. Czułam, że nie mogę wydobyć z siebie ani słowa.
-Hej - przywitał się grzecznie.
Nie jest zły. To dobry znak.
-Mogę wejść? - spytał po krótkiej chwili, kiedy to patrzyliśmy się na siebie w milczeniu.
Odchrząknęłam.
-Tak jasne, właź - przepuściłam go w drzwiach i przyglądałam się jak zdejmuje kurtkę i buty. Nawet przy wykonywaniu tych banalnych czynności wyglądał cudownie.
-Jest tu Harry? - spytał niespodziewanie.
-Um...Nie, to znaczy tak, sama nie wiem.
-Nie wiesz czy jest u ciebie w domu? - chłopak zmarszczył brwi.
-On tu wchodzi kiedy chce - uśmiechnęłam się szeroko, a Niall wykrzywił swoje usta w lekki grymas.
Znowu zapadła cisza. Słychać było tylko tykanie zegara i Jane krzątającą się w kuchni.
-Może pójdziemy do mnie do pokoju? - zaproponowałam.
-Jasne, czemu nie - wzruszył ramionami i podążył za mną na górę.
-Siadaj - wskazałam mu fotel, stojący w kącie, a sama usiadłam na łóżku. Gdy już Horan się usadowił, utkwiłam w nim wzrok i mimo wszelkich prób, nie mogłam go od niego oderwać.
Tym razem on odchrząknął, a moje wszystkie mięśnie się spięły. Czekałam na jego słowa.
-Chciałaś mnie widzieć.
Kiwnęłam głową.
-Po co?
-Co takiego? - nie spodziewałam się takiego pytania. Mam się tłumaczyć z tego, dlaczego chcę spotkać się ze swoim chłopakiem? To bez sensu. Jeżeli nie miał ochoty tu przyjeżdżać mógł tego nie robić. - O co ci chodzi?
-Może źle to powiedziałem
-Raczej tak.
Chłopak był najwyraźniej zakłopotany i po jego wyrazie twarzy można było wnioskować, że żałuje swoich słów. Coś mi kazało nie kontynuować tej dyskusji. Przecież nie chciałam się z nim kłócić.
-Dobra Niall, nieważne. Liczy się to, że tu jesteś i mogę cię znowu zobaczyć - uśmiechnęłam się serdecznie - Tęskniłam za tobą.
-Ja za tobą też - wstał, a następnie usiadł tuż przy mnie. - Ale nie chcę być tylko twoim przyjacielem.
-Co? - zmarszczyłam czoło z niezrozumieniem.
-Oglądałem twój ostatni wywiad. Zrobiło mi się trochę smutno.
-A! - z zażenowania walnęłam się w czoło. - O to ci chodzi. Przepraszam. Spanikowałam.
-I mam zrozumieć, że w następnym wywiadzie przyznasz się do tego, że jesteśmy razem? - na jego twarzy pojawił się znaczący uśmieszek, a ja opuściłam głowę.
-Nie wiem - odpowiedziałam cicho.
Irlandczyk dotknął mojego podbródka i uniósł delikatnie moją głowę. Patrzyliśmy sobie w oczy. Ten niezwykły błękit.
-Słuchaj Chloe, kiedyś będziemy musieli wyznać prawdę.
-Wiem - nie wiedzieć czemu po moim policzku popłynęła ciepła łza, którą blondyn szybko otarł kciukiem.
-Ale przyjdzie na to czas - dodał i mocno mnie przytulił. Boże, to prawda, że Niall Horan przytula najlepiej na całej kuli ziemskiej. Człowiek po prostu zapomina o wszystkich problemach czy zmartwieniach. Siedzieliśmy w tej pozycji przez około minuty.
-To znaczy, że dlatego nie dawałaś znaku życia przez 4 dni? - chciałam się upewnić.
-Nie do końca - chłopak podrapał się po karku. - Sam nie wiem dlaczego tak się zachowałem. Może się bałem, że teraz już nie będzie tak samo.
-Harry miał rację - szepnęłam.
-Słucham?
-Jesteśmy dziwakami.
------------------------------------------------------------------------------------
Po godzinie wszyscy, czyli ja, Niall, Harry i Jane, siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś ogłupiający program na MTV. Mieliśmy przy tym kupę śmiechu. Horan obejmował mnie ramieniem, przez co czułam się niesamowicie bezpiecznie i swobodnie. Emanowało od niego ciepło i spokój, a na dodatek ten cudowny zapach jego perfum. Czułam się wspaniale.
-Dobra kociaki, ja już idę się kłaść - poinformowała nas kobieta, podnosząc się z miejsca.
-Jest dopiero ósma. Posiedź jeszcze z nami - powiedziałam.
-Nie, jutro muszę wstać o siódmej i pozałatwiać parę spraw. Pojadę też do szpitala, aby odwiedzić Dave'a - nasiliła się na uśmiech. - Dobranoc.
-Dobranoc - odpowiedzieliśmy chórem, a następnie chłopaki z powrotem zwrócili wzrok na ekran telewizora, kiedy ja wciąż wpatrywałam się w puste miejsce, na którym jeszcze przed chwilą stała moja menadżerka.
-Coś nie tak? - spytał Irlandczyk, najwyraźniej czując moje spięcie.
-Martwię się o Jane - posmutniałam. - Widać po jej oczach, że jest jej ciężko.
-Też to zauważyłem - odparł loczek. - Ale niestety nic nie możemy zrobić.
Każdy z nas wpatrywał się ślepo w telewizor ze smutnym wyrazem twarzy.
-Wiecie co? Ja się już będę zmywał - powiedział nagle Harry - Jedziesz ze mną Niall?
-Hm - chłopak spojrzał na mnie. Jego oczy były tak pociągające, że miałam ochotę go pocałować tu i teraz, nie zważając na to, że Hazz na nas patrzy.
-Zostań - szepnęłam, robiąc maślane oczka.
-Jedź sam, później przyjadę - odparł w stronę loczka, nadal nie spuszczając ze mnie wzroku.
-Jak chcesz - rzucił niepewnie - Bawcie się dobrze, na razie.
-Pa!
Po kilku sekundach usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i w tym samym czasie blondyn natychmiast wpił się w moje usta. Nie był jednak zbyt nachalny, całował delikatnie, a jednocześnie namiętnie. Przesunął swoją dłoń na moje biodro, a moja ręka wtopiła się w jego włosy. Nasze języki nie ustępowały, walcząc o dominacje. Dłoń Irlandczyka powędrowała na mój pośladek, a chłopak zaczął przesuwać się coraz bliżej. Po chwili był już nade mną, a ja leżałam plecami na kanapie. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Pragnęliśmy siebie tak mocno, jednak nie mogliśmy sobie pozwolić na więcej. Przynajmniej ja nie mogłam. Oparłam dłonie o jego klatkę piersiową, próbując go odepchnąć, lecz nie przestawałam go całować. Nagle chłopak zaczął zjeżdżać niżej i już po chwili całował namiętnie moją szyję. Jęknęłam cicho, co usatysfakcjonowało blondyna. Naparł na mnie mocniej, a jego zwinny język czułam na swojej szyi.
-Niall - chciałam poprosić, żeby przestał, lecz nie mogłam tego z siebie wydusić. Chłopak oderwał się od mojej szyi, oblizał dolną wargę, pocałował mnie krótko w usta, a następnie wrócił do pozycji siedzącej, chwytając moją rękę i ciągnąc mnie do siebie.
-Co jest? - spytałam nieco zdezorientowana.
-Jane - powiedział niemo, wskazując głową w stronę kuchni.
Ujrzałam otwarte drzwiczki od lodówki, a za nimi nogi mojej menadżerki. No tak, przez Nialla zapomniałam o istnieniu Jane. Brawo Klaudia.
-Może pójdziemy na górę? - zaproponowałam.
-Chyba już pójdę - odparł, patrząc na zegarek.
-Dlaczego? - posmutniałam. Przez głowę przeszła mi myśl, że zachowuje się jak jakaś desperatka. Spokojnie dziewczyno, przecież możesz mieć go dla siebie codziennie.
-Jutro musimy wstać o dziewiątej, bo mamy wywiad w Belfast. Chcę wcześniej się położyć.
-Ale zobaczymy się?
-Wrócimy późno w nocy.
No może niekoniecznie codziennie.
-No cóż, może jakoś wytrzymam - uśmiechnęłam się słabo, a chłopak pocałował mnie w czoło.
-Każda chwila bez ciebie jest chwilą straconą - wyznał, po czym pocałował mnie w usta. To był miły pocałunek. Takie lubiłam najbardziej, chociaż tym namiętnym też nie miałam nic przeciwko.
Podprowadziłam go do drzwi i znowu obserwowałam jego ubieranie się. Muszę przyznać, że robił to bardzo seksownie i kręciło mnie. Tak, jestem dziwna.
-To do...
-Gali Kids Choice Awards? - wtrąciłam - Występujecie, prawda?
-A ty jak zwykle wszystko wiesz. Niczym nie można cię zaskoczyć - zaśmiał się, a moje serce zabiło nieco szybciej.
-Może przyjdziesz do mnie przed galą?
-I razem na nią pójdziemy? - na jego twarzy znów pojawił się znaczący uśmiech.
-Wiesz...- przegryzłam wargę z zakłopotania. Przybycie z Niallem na imprezę, to jak wyznanie całemu światu, że jesteśmy razem.
-Wiem - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek, na którym natychmiast pojawił się rumieniec. - Dobranoc moja księżniczko.
-Pa Niallku - uśmiechnęłam się szeroko.
Chłopak otworzył drzwi, a za nimi stał niespodziewany gość.
-Harry? Co ty tutaj robisz? - zdziwił się Irlandczyk, widząc niepewnie uśmiechającego się przyjaciela.
-Martwiłem się o ciebie.
-------------------------------------------------------------
Jak zawsze świeetnyy! Czekaam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńBBBOOOSSSKKKIII ! <3333333 / @Free_Hugs0
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńNareszcie!
Yyyy więc tak
Jest piękny
Jest słodki
Jest świetny
Jest genialny
Jest taki awwww :D
Czekam na next'a <3
/D
kochanie, jak zawsze rewelka! czaekam na kolejny! @Horanek_xo
OdpowiedzUsuńNie no boże to jest niesamowite *-* szczególnie ten rozdział <3 jest taki niesamowity *-* ale ech przeklęta Jane :c ja chcę już jakiejś gorącej sceny xD boshe jaka ja jestem zboczona xD
OdpowiedzUsuńWiesz co ci powiem? Kobieto uwielbiam cię i twój styl pisana *-* jest cudowny :>
Ni mogę doczekać się następnego bhiecixbhbixe *-*
kocham cię xx
Genialne. Jak zwykle... Ciekawe kiedy powiedzą świat że są razem? *.* @TwoDreamAbout1D
OdpowiedzUsuńLUDZIE, KOMENTOWAĆ, BO UBIJĘ, CHCĘ ZNAĆ DALSZY CIĄG, NOOOO! To chyba nie jest takie trudne napisać chociażby pięć słów, że się podobało, prawda? Zwłaszcza, że poświęcacie czas na czytanie, postukanie w klawiaturę naprawdę nie wymaga aż tyle roboty :)
OdpowiedzUsuńHahaha, nawet sobie nie wyobrażasz, jak długo czekałam na ten rozdział. Chciałam sprawdzić, czy moje przeczucia odnośnie Nialla są słuszne i proszę bardzo, oczywiscie, że tak! Wiedziałam, że jest zraniony tym, co powiedziała Chloe w wywiadzie, ale fajne jest to, że ostatecznie zrozumiał jej położenie i cierpliwie czeka. Mam nadzieję, że będzie tak jeszcze długo...
I martwię się o Jane! Oby Dave wyzdrowiał, bo coś lubisz się znęcać nad tą biedną kobietą :P Daj jej trochę szczęścia w życiu ;)
A jak Niall i Klaudia się całowali, Jezuuuu... <3 Umarłam i żywcem poszłam do nieba :D Jeszcze trochę i zacznę mieć fazę na Horana, nie ma co :D Brakuje mi tu tylko Taylor, stęskniłam się za nią :D
jest swietny<3 Harry co on tam robi ? mówiłam ci że cię kocham jeśli nie no to mówię KOCHAM CIĘ KOCHAM<3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY! Dziewczyno ty masz taki niesamowity talent do pisania, że aż ci zazdroszczę. Nie mogę się doczekać na następny rozdział! @daria_konarska
OdpowiedzUsuńKOMENTUJCIE PROSZĘ!!!!!!!
Genialne ^○^
OdpowiedzUsuńPisz dalej! :)
Nooooo niee......... wiesz za jaką z wielu rzeczy kocham Twój blog ? Za to że nigdy nie dawałaś tego typu "20 kom. następny rozdział".....a teraz... normalnie... :(((((((((((( wiedz że jest bardzo dużo ludzi którzy tylko czytają i nie piszą komentarzy.. też tak kiedyś robiłam.. Twojego bloga staram się komentować bo wiem że to daje powera.. ale co będzie jak nie będzie 20 kom.? zawiesisz bloga? i dasz nam powód do rozpaczy ? :(((( NIE, Błagam ! serio uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńA tak wgl... to świetny rozdział :D szkoda że Klaudia nie ma więcej lat ^^ ahh :D
No nic nie przedłużam :D Pisz dalej i nie przejmuj się spadającą liczbą komentarzy <3
/@Niallowe
Kochana piszesz wspaniale i pisz dalej.... :* codziennie wyczekuje nowego rozdziału a tu niespodzianka :P mam nadzieje że będziesz miała dalej wene i jej nie stracisz :D
OdpowiedzUsuń@klaudia2999
KOMENTOWAĆ TO KURWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JA CHCE NEXT, TERAZ!!!
OdpowiedzUsuńBoże ja chce kogoś takiego jak Niall!! On jest taki.. aww <3 Rozpływam się. Wiedziałam, ze bd mu przykro to raczej normalne, ale tak wspaniałe jest to że ją zrozumiał i będzie czekał :D Przez ciebie nie znajdę chłopaka! i ten ich KISS <33
A no i daj trochę uśmiechu Jane!! xD
Przepraszam cię słoneczko za tą obsuwę :**
Do następnego :*
@Real_Paradiise x